Wednesday, April 19, 2006

Aberystwyth

Aberystwyth, chyba najładniejsza miejscowość nadmorska jaką do tej pory odwiedziliśmy. Wiele atrakcji, świetne widoki, super żarcie, do tego piękna pogoda! Jednym słowem udany dzień w super miejscu. Po całym dniu bezchmurnego nieba wróciliśmy do domu opaleni.. :)

Widoczek na wybrzeże z chyba 200 metrów.
Szybki przelocik wokół wybrzeża, w strone zachodzącego słońca.. :P
Wygłodniałe, olbrzymie mewy.. Strach się ich bać, nie można z nimi zadzierać, nie można karmić.
Nachalne, z ostrymi dziobami.
Jeśli zaczniesz dawać im resztki jedzenia zacznynają ufac człowiekowi, podchodzą coraz blizej, aż po paru kęsach usiądą na tobie i zaczną dziobać. Ich ostry, twardy dziub, przystosowany do roztrzaskiwania skorupek krabów, raków, małż, z łatwościa przetną skórę. "Ptaki" Hitchcock'a chyba wszyscy oglądaliśmy..
Cel... Pal!!!!
Chceta? Dzwońta!
Mury zamczyska broniącego wybrzeże przed inwazjami...
Akurat odbywała się jakaś sesyjka fotograficzna..


W tle widok na Universytet Walijski...
Uniwersytet z bliska.

1 Comments:

Blogger WiT said...

I.C.E. boys fok off - leżę na ziemi!!! :D

April 20, 2006 7:11 am  

Post a Comment

<< Home